Coz sa warte te miliony, 
O ktorych az tylu marzy? 
Czyz nie starczy jedno serce, 
Ktore Cie miloscia darzy?
Czasem, tylko czasem, 
Przychodzi taka chwila, 
Ze chce byc obok Ciebie, 
Gdy noc srebrzysta mija. 
Chce ujrzec Twoje oczy, 
Gdy slonce budzi sie. 
Naprawde, tylko czasem 
Tak kochac mi sie chce.
Czy pamietasz, jak to bylo, 
Gdy bylismy sam na sam? 
Bide serca mi mowilo, 
Ze dla Ciebie serce mam!
Czasem mysle o Tobie: - „Zapomnial!", 
Lecz nadzieja wciaz w sercu mym trwa. 
Takiej drugiej nie znajdziesz na swiecie 
Kochajacej, cierpliwej, jak ja! 
Czy slyszysz mego serca wolanie, 
Kochany, odpowiedz mi! 
Niech smutek radoscia sie stanie, 
Bo milosc - to ja i Ty!
Czemu smutno na mnie patrzysz, 
Czemu myslisz o mnie zle? 
Czemu nie chcesz mi uwierzyc, 
Ze naprawde kocham Cie?!
Coz ja Ci oddam za milosc? 
Czym sie me serce odwdzieczy? 
Wszystko Ci oddam, co mam! 
Wszystko! I... jeszcze wiecej! 
Lecz mimo wszystko tajemnie 
Najdrozsze zostawie dla siebie, 
Bo przeciez nie zadasz ode mnie, 
Abym oddala i Ciebie?...
Co wolisz: czy gwiazd tysiace? 
Czy oczy niebieskie, marzace? 
Czy jasne slonce na niebie? 
Czy dche slowa: — Ja kocham Ciebie?!
Choc mi smutno, nadziei nie trac?, 
Ze rozlaka przeminie jak sen, 
Znow pod reke pojdziemy na spacer, 
Musi przyjsc... i nadejdzie ten dzien!
Choc ja tu, 
A Ty tam, 
Ja Cie zawsze 
W sercu mam. 
Bog jedyny wie, 
Jak ja kocham Cie!
Czegos mi brak, czegos wielkiego: 
Twej obecnosci, dotyku Twego, 
Twych uczuc mlodych, slodkich jak miod, 
Oczu kochanych, dzwieku Twych slow, 
Smaku ust Twoich, ciepla oddechu, 
Twej obecnosci, zartow, usmiechu, 
Codziennych spotkan, dlugich spacerow. 
Tkliwych pozegnan, bladzen bez celu... 
Brak mi wszystkiego, wiec po co zyc? 
Chyba ze po to, by z Toba byc!
Caluj, chlopcze, caluj szczerze 
Tysiac razy, raz po raz! 
To dopiero swiat uwierzy, 
Ze prawdziwa milosc w nas!
Ciemnoscia noc zalala swiat, 
Miliony gwiazd na niebie. 
Ty nosisz w sercu wiosny kwiat, 
Ja w sercu - tylko Ciebie!
Bez Ciebie tak pusto i oczom i ustom, 
Smiech schowal sie w kacie i sni. 
Wieczory sie dluza, bo czasu zbyt duzo, 
Nikt bliski nie puka do drzwi. 
Tak wiele jest zlego, szarego, groznego, 
Ze smutno i plakac sie chce. 
Mijaja soboty, pamietaj wiec o tym, 
Ze komus bez Ciebie tak zle!
Bede patrzyl w Twoje oczy 
I calowal usta Twe, 
I dziekowal bede Bogu, 
Ze Ty ciagle kochasz mnie! 
Ciagle o Tobie marze, 
Jestes watkiem mych snow. 
Chce byc wiecznie z Toba, 
Sluchac wciaz Twoich slow!
A kiedy przyjdzie juz ten czas, 
By pojsc przez zycie razem, 
Pojdziemy zachwyceni wraz, 
Milosc nam bedzie drogowskazem. 
A wiec podajmy sobie dlon 
I zlaczmy serc swych bicie, 
Wspolny nam los i wspolny dom 
Na cale nasze zycie!
Chce ciagle marzyc, 
Chce ciagle snic, 
Lecz bardziej pragne 
Przy Tobie byc!
Chce, zeby Twoje oczy w me oczy patrzyly, 
Chce, zeby Twoje usta z mymi sie zlaczyly, 
Chce, zeby moje serce tylko Tobie bilo, 
Chce, zeby nas na swiecie tylko dwoje bylo! 
Chociaz znalam chlopcow tyle, 
Chociaz kazdy smieje sie, 
Jednak kazda twarz mi obca, 
Bo ja tylko kocham Cie!